Kiedy byłem mały, największą pasją mojego taty była fotografia. Jego praca z filmem, obiektywami i cała fotograficzna chemia były dla mnie jak najlepsze, prywatne pokazy sztuki czarodziejskiej. Naturalne zatem stało się to, że sam także sięgnąłem po aparat, kiedy tylko podrosłem. Po latach mniej lub bardziej udanych prób, odnalazłem własną ścieżkę. Najbardziej fascynuje mnie niezwykła plastyka światła i możliwość zatrzymania ulotnych momentów. Nie fotografuję martwej natury i pejzaży. W fotografii chodzi o ludzi i ich emocje.
Podczas ślubnych reportaży, od przygotowań po nocną zabawę, staram się być niezauważalnym obserwatorem, rejestratorem niezwykłego klimatu, niepowtarzalnych emocji, które za każdym razem są inne.
Sesje narzeczeńskie i plenerowe są za to jak rollercoaster – daję się wciągnąć w wir zdarzeń i łapać to, co nieuchwytne. Staram się nie reżyserować, ale najlepsze ujęcia wychodzą, gdy mówię „To teraz przez chwilę się nie śmiejcie”.
Lustrzanki klady Nikon D700, obiektywy serii Nikon AF-S.